Przed malowaniem wykonałem jeszcze kilka drobnych poprawek. Dokładnie oczyściłem miejsce łączenia gryfu z pudłem i przy pomocy pasty szpachlowej (kolor sosna) wypełniłem ubytki – praca nie wymagała specjalnych umiejętności i pozwoliła mi odpocząć od ciężkich ostatnich dni… zresztą pełne schnięcie wymaga czasu (około 24h). Następnie oszlifowałem szpachlówkę i wyrównałem zaokrąglenia.
Korzystając z tego, że bawię się szpachlówką to również wypełniłem otworki po śrubkach od kluczy w główce gitary. Wychodzi na to, że klucze będę wymieniał, więc stare otwory i tak by nie pasowały. Oprócz nowych kluczy zakupiłem jeszcze kilka innych ważnych przedmiotów, ale o tym w następnym poście.
Przy pomocy pilnika wyrównałem również gryf przy główce bo chyba ktoś po pijaku to wycinał :-) i mając pilnik w ręku zaszalałem i spiłowałem gryf przy pudle (od tyłu) tak jak to widać na 6 zdjęciu…. ale po co to zrobiłem ? okaże się niebawem. Podstrunnica jest już zrobiona na glanc, dlatego jest dokładnie zaklejona taśmą malarską.
Teraz przyszła pora na malowanie, w następnym poście opiszę, jak i czym będę malował.