Po kilku dniach szlifowania są pierwsze rezultaty. Zaczyna mi się podobać to co robię choć ręce bolą, ale powoli bez pośpiechu, dokładnie i… efekty przyjdą prędzej czy później, no może później. :-)
Wstępne prace rozpocząłem od papieru ściernego o gradacji 40 i 60, początkowo idzie ciężko bo lakier twardy i papier się ślizga, ale po chwili gdy wierzchnia warstwa się ruszy, to dalej idzie trochę szybciej. Oczywiście rozkręciłem to co się dało czyli klucze i struny (struny oczywiście do kosza). Oczyściłem wstępnie główkę, na razie tylko z przodu, szło całkiem szybko bo drewno jest dość twarde, gorzej było z przednią stroną pudła, top był porysowany i jakiś taki pożółkły, ale okazało się, że po około 2 godzinach szlifowania zaczyna wyłaniać się całkiem ładne drewno pod spodem, a raczej sklejka lecz wszyscy wiedzą o co chodzi.
Tak czy inaczej top wygląda dość dobrze, wstępne czyszczenie wykonane, rosetta trochę stawiała opór ale przekonałem ją skrobakiem, aby ustąpiła. Oczywiście top nie jest do końca wyczyszczony ponieważ nie chcę aby podczas czyszczenia kolejnych elementów się zabrudził, dlatego robię czyszczenie wstępne a na końcu będzie drobniejszym papierem już dokładniej.